Pomysł jest banalnie prosty i nawiązuje do krajowego bonu turystycznego, który działał od 2020 do 2023 roku. Władze województwa podlaskiego zaoferowało lokalny bon turystyczny – zwrot kosztów poniesionych przez osoby korzystające z noclegów w tym regionie.
W zależności od rodzaju noclegu kwota wsparcia z bonu będzie wynosić – jak podał Urząd Marszałkowski – od 200 do 400 zł. Turysta będzie otrzymywał bon na numer telefonu. Bon będzie dopłatą do co najmniej dwóch noclegów w obiektach, które będą uczestniczyć w programie.
Poszło błyskawicznie. Bony rozeszły się w 6 godzin
W pierwszej kolejności lokalni przedsiębiorcy, np. hotelarze, mogli zgłaszać się do programu. Kolejnym krokiem było zapisywanie się na bony samych turystów. I okazuje się, że bon był strzałem w dziesiątkę.
Akcja miała trwać aż 1,5 miesiąca, ale bony rozeszły się w 6 godzin. Zainteresowanie było tak duże, że zawieszała się strona internetowa. A w puli – co warto dodać – było 350 tys. zł w bonach.
„Osoby, które złożyły wniosek, otrzymywały bon turystyczny w formie cyfrowej. Posiadał on unikalny kod QR i był przypisany do numeru telefonu turysty podanego we wniosku. Zarówno w programie pilotażowym, jak i w pierwszej turze o bon mogą starać się wszyscy turyści z Polski, z wyjątkiem mieszkańców województwa podlaskiego” – wyjaśnia biznesinfo.
Druga tura potrwa do końca grudnia
Co z osobami, którym nie udało się zdobyć bonu? Czy muszą wakacje na Podlasiu odłożyć na później? Okazuje się, że będzie druga tura akcji.
„”Ci, którzy planowali w najbliższym czasie skorzystać z dofinansowania, ale przegapili pierwszą pilotażową turę programu, wciąż mogą skorzystać z Podlaskiego Bonu Turystycznego w drugiej turze. Nabór ma ruszyć od 1 czerwca i potrwa do 31 grudnia 2025 (lub do wyczerpania zapasów). Bony będą przyznawane na rezerwacje od czerwca do grudnia 2025 – czytamy.
Czy teraz inne regiony skorzystają z takiego promowanie się wśród turystów z całej Polski?
Napisz komentarz
Komentarze